Nie ma to jak obca ziemia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Górskich Klanów Strona Główna -> Historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ghroin
Gość






PostWysłany: Pią 13:56, 13 Paź 2006    Temat postu: Nie ma to jak obca ziemia

Ghroin syn Torna urodził się w małej wiosce we wnętrzu Zimnych Gór na północmym wschodzie od Siedmiu szczytów Gór Krętych. Już od dzieciństwa zapowiadał się na silnego łowcę z racji częstych polowań na tury, gigantyczne pająki i leśne impy w okolicznych lasach oplątujących jego rodzinny dom niczym bluszcz bujnie porastający stare schorowane drzewa. Jako nastolatek mając głowę pełną baśni i opowiadań z najdalszych krain smoków, wojen i nieznanych wielkich równin Argfartu, pewnego razu po prostu wziął dwuręczny miecz ojca i wyruszył w poszukiwaniu złota i sławy. Polował jako najemnik na Elfy i Orków w kanionach Rotarioth. Uczestniczył w bitwie siedmiu armii w której o dziwo przeżył będąc w jednym z oskrzydlających oddziałów. Zmienił swoje mniemanie co do Elfiej rasy i zajął się głównie tępieniem ożywionych żywiołów, magów oraz złych istot (za pieniądze rzecz jasna). Po nabraniu doświadczenia zapragnął odsapnąć, zarobione pieniądze wydawał po karczmach z wojownika stając się po mału wędrownym bardem. W dalekich krainach ludzi oraz mrocznych bagnach poznał swoich dwóch towarzyszy broni Zygfryda i Politę, a gdy osiadł w Rivangoth nauczył się sprawnie w tamtejszej rzeźni posługiwać dwoma tasakami równocześnie. Odkrywając w sobie zdolności przywódcze zaczął tworzyć zbrojny związek bohaterów i istot szukających nowych przygód, wyżej wymienieni przyłączyli się krótko po założeniu drużyny "Kompanów", była z początków był to prosty dom schadzek gdzie wycieńczeni wojownicy spotykali się by naostrzyć miecz, zabić ćwieka w tarczy czy po prostu porozmawiać pijąc przy tym kufelek czy dwa by następnego dnia stanąć na przeciw przygodzie. Do tej pory stworzyli już zamek na niewielkim wzgórzu koło jeziora Rakhl w południowo-zachodnim krańcu krainy nazwany "Bastionem Kompanów". Oby Asnar Dębowa Tarcza patrząc z niebiańskich krain uświęcił to miejsce i jego członków. Pozdrawiam Górskie Klany i jego dowódcę
Powrót do góry
Wielki Topór
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 19:45, 13 Paź 2006    Temat postu:

Widzę, że skorzystaliście ze zmiany nazwy. Choć do gildi jeszcze długa droga, bo od miesiąca jak na razie gildi nie przybyło.
A dlaczego zmienił zdanie co do elfiej rasy??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ghroin
Górski Wojownik



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 13:48, 28 Paź 2006    Temat postu:

Zmienił zdanie co do elfów o Wielki Toporze gdyż właśnie w bitwie siedmiu armi stanął ramię w ramię z ludźmi, elfami i zwierzołakami przeciwko piratom i ożywieńcom którymi dowodził nekromanta (niech jego imię popadnie w niepamięć!) będący na czele swych sług. Opowiem wam o tym zdarzeniu :
Była zima. Problem żywych trupów w tamtejszych stronach narastał, zdesperowani ludzie najęli kogo się dało by stworzyć wielką armię i za radami maga samotnika mieszkającego na stokach Nieistniejąch Gór. Potem okazało się że z lasów okolicznych mające własny interes w pozbyciu się problemu elfy dołączyły znaczną grupę do nowopowstałej siły - armia była gotowa. Spotkaliśmy sprawcę w jarze Śmierci, czekał na nas, chmury siarki i dymu zasłaniały słońce. Pierwszy etap bitwy mógł skończyć się tragicznie przez niedocenienie sił wroga (z okolicznych kurhanów wrogowie zaczerpnęli posiłki) wycofaliśmy się o pół dnia drogi od miejsca starcia na granitowe wzgórza gdzie widać było wschodzące słońce , od początku każdy z dowódców poszególnych ras chciał być głównym dowodzącym natarcia. Jednakże bogowie byli przychylni i pogodzili generałów, za co chwała Helmowi! (Uzgodnili podziały łupów z kurhanów i nekromanckiej wieży z tego co dane mi było słyszeć). Po przegrupowaniu nacieraliśmy ubezpieczjąc się wzajemnie. Końcowa bitwa stoczyła się na równinie Mocnych Wiatrów gdzie szalony nekromata obudził duchy herosów drzemiących w ziemi po jakiejś dawno zapomnianej bitwie na swą zgubę, gdyż rozgniewało to poranione, błądzące w wieczności dusze a siła sprawcy ich obudzenia była już zbyt nadwątlona. Gdy kasnolud Anatar "Nędzarz" nazywany tak z racji iż został ostatni przy życiu wśród swego rodzeństwa a było ich dwanaścioro w swojej wściekłości przebił się przez dwanaście szeregów (sam liczyłem) ożywieńców i bandytów, wbił ostrze w pierś nekromanty jako w tej samej chwili uczynił to ludzki Król i elficki włócznik Ramada cisnąwszy w agonii pilum. Wielki Światło rozbłysło nad równiną, chmury spadły w postaci czarnego deszczu a duchy zabrały pozbawioną swego Pana armię trupów do krainy cieni gdzie miała służyć im na wieczność. niedobitki bandytów rozpierzchły się niestety lecz zwycięstwo dało zamierzony efekt i ogromną ulgę wojownikom, a rabunków nie odnotowano tam już od ponad ćwierć wieku. Tak elfy krasnoludy i ludzie biorący udział w bitwie zaprzysięgli sobie dozgonną przyjaźń.

PS. No i jak widać Wielki Toporze twe powyższe słowa są już nieaktualne. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Górskich Klanów Strona Główna -> Historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin