Rynek

Wielki Topór

Z karczmy. szybkim krokiem wyszedł Mistrz Gór, po czym wsiadł na swego wierzchowca i pogalopował na południe.

Wielki Topór

Po 2 dniach nieobecności, powrócił Mistrz Gór, Wielki Topór. Zsiadł z konia, po czym zadzwonił w ogromny dzwon na rynku, co oznaczało zbiórkę krasnoludów. Gdy już wszyscy się zebrali, przemówił:"Pewnie się zastanawiacie gdzie byłem. Tak więc, po pierwsze, odwiedziłem naszych sprzymierzeńców z Szarej Drużyny. Przyjemnie się rozmawiało. Ale co ważniejsze, byłem w siedzibie Jeźdzców Apokalipsy, aby zażądać wyjaśnień i konsekwencji dla ich członka, który chodził po ulicach naszego miasta i opowiadał niestworzone rzeczy. Jak się okazało, ich mistrz jest osobą z głową na karku i wręczył mi takie pismo:". W tym momencie krasnolud wyciągnął nieduży zwój, po czym zaczął czytać:
"Jakbuj otrzymał range karną która brzmi "Bluźnierca" Zostanie ona zdjęta z nastaniem "Nocy Walpurgii". A Po zdjeciu mu tej rangi karnej nie otrzyma nowej az do "Lunghnasadh".
"To wszystko na dzisiaj, ja idę sie przespać po cięzkiej podróży. Wracajcie do swoich zajęć"-po tych słowach udał się do swojej kwatery.

Wielki Topór

Na rynku była wrzawa. To Wielki Topór z grupą krasnoludów załadowywali wóz beczkami z piwem, który miał ruszyc do Rivangoth, żeby nowemu ambasadorowi nie zaschło w gardle.
Wóz ruszył.

Ghost Dog

Tylko przy zaladunku,kilka barylek wyparowalo.

No coz krasnolud nie wielblad pic musi.

Gryn

Na rynku pojawił się Gryn wraz z kilkoma innymi.
- Postawcie te beczki tutaj, he, he, chyba nikt nie zauważył, he, he. No, panowie trzeba się było zabawić przed kolejnymi wyzwaniami...
Krasnolud wraz z resztą braci wesoło pogwizdując ruszył w stronę karczmy skąd dochodziły odgłosy zabawy...

Wielki Topór

Dziwnym sposobem po środku rynku zmaterialiwował się Wielki Topór, zupełnie zaskoczony zaistniałą sytuacją.

Fror

Zaraz po nim zmaterializował się Hammer i Fror.
- O cholera przecież to rynek w naszej wiosce!- powiedział Fror.

Wielki Topór

"Hmmm"-zamyślił się Topór. "Widocznie kiedyś elfy stworzyły ten teleport do inwazji na te strony, ale czerwone krasnoludy go znalazły i zabezpieczyły. Nic, to oznacza że wyprawa skończona. NIe wiem, jak wy, ale ja jestem spragniony i biegne czym prędzej do karczmy."

Meralin

Znikł tak szybko jak się pojawił. Znikły 3 beczki z piwem.

Wielki Topór

Niestety, nie zauważył, że było to puste beczki, ponieważ te pełne dawno wyjechały do Rivangoth.

Wielki Topór

Topór wyszedł ze swojej posiadłości i udał się w kierunku dzielnicy handlowej, by otworzyć własny sklep.

Sir Kuba

Na środek rynku galopem wpadł palladyn. Zaczął krzyczweć pomocy po czym zeskoczył z konia i zadzwonił w dzwon Rycerze Honoru [link widoczny dla zalogowanych]
są ataowani przez orków i demony nie jest to walka dobra ze złem, Prosimy o pilną pomoc, niebezpieczeństwo grozi także wam. Sir Kuba znów wskoczył na konia i odjechał

Rungni Baradsson

Rungni ze zdziwieniem popatrzył na oddalającą się postać przybysza
- Coś się dzieje? Jakaś mobilizacja? Hehe, na mą brodę i toporek! Szykujemy jakąś Akcję Kowadełko? - krzycząc pobiegł w stronę karczmy w nadziei, że znajdzie tam Wielkiego Topora.

Wielki Topór

(link mi nie działa)

Rungni Baradsson

( bo napisane za dużo Smile

[link widoczny dla zalogowanych] )
Ale to mi coś wygląda na fałszywy alarm