Rezydencja Wielkiego Topora

Wielki Topór

Guwernant zaprowadził marynarza do komnaty gościnnej i wskazał miejsce, gdzie ma usiąśc.
Po chwili do konmaty wszedł Topór i podchodząc do ściany, otworzył barek w którym była beczułka piwa i rzekł do gościa:"Przed rozmową nie ma to jak kufel piwa, nalać Tobie także?".

Łapówka

Z miłą chęcią, chociaż nietaktem byłoby odmówić tak znakomitej personie. Wracając do meritum mojej wizyty w Twoich włościach. Przybyłem tu w dwóch celach. Po pierwsze chciałem zaprosić wszystkich krasnoludzkich braci na obchody dni morza. Dokładny termin podam w krotce, gdyż aktualnie na wyspie panuje pewne zamieszanie, większe niż to zwykle wśród piratów bywa. Będzie to swego rodzaju festyn, jednak szczegóły są skrywane również przede mną. Druga sprawa to nawiązanie kontaktu miedzy gildiami. Z tego, co mi wiadomo nie utrzymywaliśmy do tej pory stosunków dyplomatycznych, ani też na stopie nieoficjalnej. Gdy tu przybyłem ujrzałem jak wiele mamy wspólnych cech. Urzekła mnie wasza gościnność.

Wielki Topór

"Gościnność? Hehe"-zaśmał się krasnolud, podając lancertowi kufel piwa i sam biorąc potężny łyk, po czym siadając. "Gdybyś był długouchym lub co gorsza tą ciemniejszą jego odmianą, miałbyś zupełnie odmienne zdanie zdanie. Ale nie rozwodźmy się na temat, co by się stało, jakby elf zawitał do woioski, ale porozmawiajmy o festynie. Mówiłeś na wyspie. Czyli to oznacza, że trzeba będzie płynąć?"zapytał krasnolud z dziwnym tonem głosu, jakby niechęcią, strachem lub przerażeniem.

Łapówka

Niestety innej drogi nie ma, ale niech Was o to głowa nie boli, wszak nasz mistrz - Fatalis, jak również szkutnik Olaf do waszej rasy należą. Już oni swoje sposoby mają i obiecuję, że jeśli któryś krasnolud będzie chciał na festyn zawitać, to nawet pokładu nie zarzyga. Wracając do festynu, to termin do końca ustalony nie jest, gdyż w związku z penym niesławnym incydentem pomiędzy nami a legionistami wolimy czas pewien odzczekać. Organizowanie takiej imprezy po najbliższym turnieju teraz mogłoby zarówno nam jak i innym tylko zaszkodzić, a tak czas rany zaleczy i wszyscy będą mogli wspólnie świętować. Osobiście całego tego zamieszania nie pochwalam, ale ja w tej sprawie większego głosu nie mam. Jak tylko będę znał dokładny termin obchodów to Waszmości powiadomić nie omieszkam.

Meralin

Mrealin niesmialo puka do drzwi, otwiera: "mozna sie przysiasc, chcilbym troche posluchac, moze czasami co dodac popytac?"

Wielki Topór

Jasne, wchodź i nalej sobie piwa.

Łapówka

Witam Meralinie, miło cię widzieć. Powiedział Łapówka poczym wstał i podszedł do okna, na którego parapecie siedział gołąb z przywiązaną do nogi karteczką. O właśnie nadeszła wiadomość z wyspy. Zagłębił się w lekturę, po chwili przemówił. Nastąpiła zmiana planów Panowie. Mam zaszczyt zaprosić was na festyn z okazji obchodów dni morza wieczorem po najbliższym turnieju. W planie przewidziane są liczne atrakcje z regatami włącznie. O transport nic się nie bujcie. Jutro muszę ruszać w dalszą drogę by rozgłosić tę nowinę.

Wielki Topór

"Tak, a co będzie do picia"-rzekł Topór.
"Mam nadzieje, że maciejakieś porządne piwo. Bo te pite przez ludzi, to trochę jak herbata z chmiekem smakuje. I jeszcze jedna rzecz. Napomnijcie tam wszystkich nie-krasnoludzkich kompanów, by w stanie upojenia nie ważyli sięktóregokolwiek z nas krasnalem nazwać. Bo z ust człowieka to zniewaga, a z ust elfa obraza."-zakończył Topór dopijając piwo i nalewając kolejne.

Łapówka

Panie zaręczam, że się o najlepsze trunki postaramy, a jeśli wyrazicie wolę będziecie mogli również lokalnych specjałów sprubować. U nas wszak bimbrownictwo zakazane nie jest i każdy ma swą recepturę, na bazie której niepowtarzalną gorzałkę wytważa. Zaśmiał się Łapówka i wstał z miejsca kierując się w stronę drzwi. Wybacz Panie ale jestem zmuszony zakończyć swa wizytę. Mam nadzieję, że przyniesie ona swoje owoce w przyszłości. Jeśli nie będzieci mieć nic na przeciw będe odwiedzał waszą osadę, bo bardzo mi się tu podoba. I nie zapomnijcie wśród braci rozgłosić, że festyn na Vanui się odbędzie. Tym czasem bywajcie! Skłonił się Łapówka w stronę Wielkiego Topora i Meralina, po czym opuścił rezydencję.

Wielki Topór

Topór pożegnał goscia, po czym szybko wypił piwo i udał sie do swej komnaty na spoczynek, rzucając po drodze:"Jak chcesz, napij się jeszcze Meralinie, ale nie zdemoluj mi komnaty".

Sir Kuba

Powolnym ale stanowczym krokiem do zamku wstąpił Sir Kuba i usiadł w urzedowym pokoju czekając na Wielkiego Topora

Wielki Topór

W końcu, po długim oczekiwaniu wszedł Mistrz Gór, powitał gościa i jak to zwykle miał zwyczaj robić, podszedł do beczułki piwa, nalał sobie kufel i zaproponował gościowi.

Sir Kuba

Poproszę tego piwa moim zdaniem sojusz powinien wygłądać tak

Sojusz handlowo militarny

1.Nie spamujemy i nie rekrutujemy wzajemnie swoich członków

2. W razie wprowadzenia wojen pomagamy atakowanemu sojusznikowi

3. Ataki przeprowadzamy wspólnie ale jeśli jedna ze stron w czasie wojny jest sojusznikiem wrogich gildi wtedy się nie miesza w konflikt.

4.O ataku na gildie informujemy sojusznika który jest zobowiązany pomóc nie biorąc pod uwagę powyższego przypadku

5. Na forum Można prosić o dowlony towar np. my was grog wy nas o wino co dotyczy strefy klimatycznej.

Czy chcesz nanieść poprawki Toporze ??

Wielki Topór

"Topór podał piwo i rzekł:"Już mnie głowa rozbolała od tej prawniczej paplaniny.
Może nie wiesz, ale w takie standardowe sojusze nie wchodzimy, my w ogóle raczej w sojusze nie wchodzimy, ponieważ dla nas najważniejsza jest wioska, jej byt nie interesują nas wojny zewnętrzne. My walczymy jak już to o dumę i honor, co może Was wciągnąć w niepotrzebne konflikty.
Druga sprawa, nie wchodzę w sojusze ot tak, musi mnie coś łączyć z drugi władcą.
Wielkie bitwy, gdzie walczyliśmy ramię w ramię, walka o wspólną sprawę, niekoniecznie zbrojna. A tutaj mamy sytuację typowo ludzkiej dyplomacji. Sojusz na zasadzie odpisania papieru. To nie w krasnoludzkim stylu. Za mało nas łączy, wybacz"-zakończył, opróżniając po tym kufel.

Sir Kuba

Toporze pozwól mi się wykazać jestem młody i ambitny na turniejach mam b. dobre wyniki 613pkt na 76 lv.
Uwież mi że nam RH zależy na tym sojuszu ja nawet jeśli nie podpiszemy paktu pomogę wam górskim braciom w potrzebie