Rezydencja Wielkiego Topora

Wielki Topór

Mieści się ona na polanie, za zachó górskiej Wioski.
Na parterze znajduje się w niej komnata Mistrza Gór, w której zajmuje się on sprawami urzędowymi, a także komnata gościnna, w której są przyjmowani interesanci.
Na pierwszym pietrze znajduje się sypialnia.
Pod ziemią pokaźna piwniczka z zapasem trunków w razie oblężenia.

Phantom

Witam Imć sąsiada jak idą pracy wykonczeniowe nowego domu zapraszam na papapetówke do mnie do domu wybudowałem sie niedaleko napewno bedziesz widział gdzie ;]

Wielki Topór

"Ano, zajrzę, tylko za parę dni, bo teraz obowiązki nie dają mi chwili wolnej"-rzekł Mistrz Gór.

GLOGNAR

Pośpieszny krok zdradzał podniecenie przysadzistego krasnoluda który nieuchronnie zbliżał się do bramy wejściowej pałacu mistrza Wielkiego Topora. Nienagannie wypolerowania lekka zbroja podkreślała wagę zadania które szedł wykonać.
Bom, bom. Wielką jak bochen chleba pięścią uderzył w okute stała drzwi.
Nie musiał czekać długo bo w czasie krótszym niż trzy mrugnięcia oczu w uchylonych drzwiach niczym kukułka zegara ściennego pojawiła się poorana bruzdami zmarszczek twarz guwernanta.

-Musze się widzieć z mistrzem Wielkim Toporem mam ważna sprawę.

Z namaszczeniem wyrecytował Glognar. Guwernant lekko przymykając oczy zapytał.

-Jaka Wasza godność. Kogo mam przedstawić?

-Nazywam się Glonar syn Jorunda pochodzę z północnej części gór Khazd.

-Zatem wejdź panie i poczekaj tutaj chwilę

Odparł guwernant i wskazując rękę w holu drewniane krzesło ze zdobieniami runicznymi.

Wielki Topór

Do rezydencji wpadł zdyszany Wielki Topór, akurat powrócił z podróży służbowej i widząc Glognara siedzącego na krześle, rzekł:"Witaj przyjacielu, co Cie do mnie sprowadza"-w tej samej chwili otworzył kolejne potężne drzwi od swojej komnaty i gedtem dłoni zaprosił do środka swojego górskiego kompana.

Gdy już znaleźli się w środku, usiadł za swym kaniennym i stołem i wskazując Glognarowi kamienny fotel obity czarną skórą, zapytał, otwierając szafę w której stała beczka piwa:"Może czegoś się napijesz?".

Kamdin

Zsapany Kamdin też wszedł, tuż po Glognarze...
-JA się chętnie napiję, zanim wyjadę na Vanui, do Piratów, po drodze jeszcze zahaczę o Twierdzę ŚZPZ.... "Czarne", jak masz w piwnicy...
Usiadł na jednym z foteli, usadowił się, i westchnął głęboko i z ulgą..

Wielki Topór

"Nie w piwnicy, lecz w tej beczułce podręcznej"-rzekł Topór, nalewając brociam po kuflu czarnego, co także sobie zaserwował.

Kamdin

-Nawet nie wiesz... albo i wiesz co to za udręka jeździc od jednych do drugich, od nas do Rivangoth, od Piratów do ŚZPZ, i tak w kółko.... ciężka ale opłacalna (w układach) robota....
Bierze łyk i ponownie bierze wdech....

GLOGNAR

-Panie przybywam właśnie z miasta Ancellantari mojej gildii…mojej byłej gildii bo podłożyłem ogień pod jej budynki po tej sprawie z zombi. Udało mi się wyprowadzić z miasta większość z tych którzy przeżyli nawet jeden krasnolud przybył tu wraz ze mną a zwie się Swoczi. Pragnę podziękować Ci za to że udzieliłeś mi pomocy oraz dałeś schronienie w tym mieście w czasie próby.
Chciałbym odbudować mój oddział Gryfich Jeźdźców który powołałem do życia pod barwami Ancellantari. Mam pewne doświadczenie z tymi stworzeniami i zaręczam Ci że, jest to niesamowita broń podczas oblężeń wrogich twierdz. Całkiem niedawno zdobyłem dziesięć gryfów więc może z tego powstać całkiem niezły oddział. Proszę Cię abyś udostępnił mi jakiś mały budynek abym mógł z niego zrobić KOSZARY GRYFICH JEŹDŹCÓW.

Wielki Topór

"Oczywiście zgadzam się przyjacielu. Jednakże czekam wpierw na Wasz sztandar klanowy, bądź chorągiew. I to samo tyczy się jeszcze jednego z naszych braci. Wtedy całej trójce udostępnie po budynku, by mogli swych specjalizacji uczyć chętnych..

GLOGNAR

-Panie ależ sztandar już jest

Krasnolud wyjął zza pazuchy zawiniątko które rozłożył na stole Wielkiego Topora z emblematem czarnego gryfa na białym tle.

-Jednostka ta już została powołana jednak koleje losu członków tego oddziału niektórych rozproszyły, innych życia pozbawiły. Zależy mi na tym byśmy mogli tutaj tą formację odbudować i nią służyć klanom.

Wielki Topór

Nie widzę problemu. Zajmę się tym tradycyjnie w niedzielę, ponieważ jest to dzień, kiedy siadam do ksiąg i podejmuje decyzje, finalizujące mijający tydzień.

Kamdin

Wieża zawala się...

*10 minut później*

Oddział Sidanów staje przed rezydencją...
-To co rrrrobimy?- pyta jeden
-Mrr... może odbudujemy?- rzecze następny
-Wiecie, ja bym rozkazem Kamdina podpalił ją, ale... dobra.
I w ciągu 20 minut odbudowali wieże... w końcu nie była większa niż kuchnia w posiadłości Kamdina...

Meralin

Meralin patrzy w poblizu na rezydencje Wielkiego Topora po czym odchodzi mowiac do siebie: "jego dom jest wielki niczym jego czyny, wpadne gdy bede mial czas"

Łapówka

Przed drzwiami stanął Łapówka jego strój żeglarza był rzadkością w tych stronach i przykuwał uwagę przechodniów. Walnął pięścią w drzwi. Otworzył mu guwernant.
Witaj, prowadź do Mistrza Wielkiego Topora.