Karczma "Górski Olbrzym"

Wielki Topór

"Ech, dobrze widzieć kogoś, komu humor dopisuje, a czerep nie boli. Nic, ja muszę się zabrać za obowiązki"-po tych słowach Topór opuścił karczmę.

Kamdin

-Hmhmmm... podejrzewam że mistrz do Rivangoth wyjechał pewnie... hmm... i ja się muszę tam wybrać, karczmę doglądnąć....
Kończąc wyszedł z karczmy....

Yoker

Po tym jak wyszedł z karczmy Topór, Yoker się obudził niewiedząc co się stało nikogo niebyło w karczmie więc zamuwił piwo i wrucił do obowiązków...

Kamdin

Spluwając na ziemię przed karczmą, wlazł do środka. Usiadł przy jednym ze stołów.

- Hrrr... to mnie zaczyna irytować. Nikogo tutaj, i co, ja mam sie na śmierć zanudzić??? Karczmarz, miodu nalej!!! Ino szybko!

Gdy karczmarz przyniósł szklanicę miodu, Kamdin wyjął mały woreczek, i wsypał szczyptę szarawego proszku do miodu, wymieszał go palcem, po czym upił, i rzekł:
- Teraz o wiele lepsze....
Siedzi dalej i spogląda w okno...

Fror

Fror wszedł do karczmy, rozejrzał się po pomieszczeniu zobaczył Kamdina siedzącego przy stole z butelką miodu więc dosiadł się do niego i przywołał karczmarza:
- Po dwa piwa dla nas, tylko wartko bo mnie suszy jak diabli!- karczmarz przyniósł zamówione trunki a Fror przechylił kufel i wypił cała jego zawartosć. Otarł brodę i powiedział:
- Co za ulga, już myślałem że mnie wysuszy na wiór!- i podsunął dwa kufle Kamdiemu
- Masz pij jak na zacnego Krasnoluda przystało, podobno to piwo z dopiero co otwartej beczki nalane!

Grogo

Grogo dosiadając się do Kimdina w zamyśleniu mówił - Hmm... I Mistrze się jednak nie śmiał ze mnie... chyba nie miał czasu... - o wybacz przyjacielu myślałem głośnno. Jestem Grogo, chyba sie jeszcze nie poznaliśmy...Cytałem twoje powieści i muszę rzec że bardzo mi się podoba Twój styl. Ale wiesz, mam problem - jakoś dzisiaj w mojej hatce mam internet... i jakoś takiejedno forum mi dziwnie działa... zapomniałem jak się nazywa ale podobne coś tak jakby nasze życie tutaj co nie... i żadnych obrazków mi nie wyświetla... wiesz coś o tym? - kończąc pytanie nie zamówił nic do picia tylko siedział i myślał...

Kamdin

- Niestety, przyjacielu, ale nie.
Wypił resztę miodu ze szklanicy
- A swoją drogą, to ty tak książki lubisz czytywać? Oprócz Mistrza to tylko ty komentujesz moje... 'dzieła'

Kamdin

- Fror, dopiero co cie zauważyłem... Wybacz moje... zamyślunki, ale pisać kilku częściowe powieści, i jeszcze orientować się we wszystkim do okoła to naprawdę trudna sztuka
Po chwili wyciągnął kolejny woreczek, wyjął z niego małą, jasnobrązową kulkę, włożył ją do ust i zaczął ssać. Przygląda się dwóm kolegom, i mówi zdziwiony:
- No co wy, cukierków rumowych nie widzieli?

Fror

- Oh, jak ja nie cierpię elfów- westchnął Fror i dopił resztkę z kufla.
- Karczmarzu, daj mi duuuuuuużo piwa i z pięć butelek wódki, muszę się spić to może zobaczę elfy i je ukatrupię!- zawołał i zaczął gapić się na latającą blisko muchę. Gdy tylko dostał co chciał natychmiast zaczął to wlewać w siebie litrami w pewnej chwili nie wytrzymał złapał topór i roztrzaskał stół.
- Odbiło ci?! Tak się schlałeś że się ze stołem bijesz?- krzykną karczmarz. Fror przyjrzał się połamanym deskom i powiedział:
- Stół się naprawi... jutro, ale przynajmniej muchę ubiłem!- uśmiechnął się triumfalnie, przesiadł do innego stołu i wrócił do picia.

Kamdin

- Fror, uważaj z tym toporzyskiem...
Mówiąc jego imię Kamdin wykopał starego karczmarza
- Teraz JA tu rządzę (przynajmniej w połowie)... to tyle... ktoś coś chce?
Ciągle żując rumowego cukierka...

Grogo

Wyrwany w końcu z zamyślenia Grogo odpowiedział Kamdinowi - Oooooo taaaaak. Uwielbiam książki, zwoje, gazety i w ogle czytać... Wszystkie dzieła w bibliotece przeczytałem i powiedziałem co o nich myślę, ale na szczęście nie znalazłem żadnego nieciekawego lub napisanego przez elfa - tu splunął na samą myśl o tych stworzeniach. Wyciągnął swój woreczek z zielem fajkowym i zawołał do karczmarza - A te wasze zioła których używaćie jako przypraw to co to jest? Dajrz mi tu trochę na spróbowanie, bo mi się ziele fajkowe skończyło. A pozatym przynieś mi udźcca, butelkę wina i 5 kufli pogromu. Dzisiaj nie piję dużo bo trzeba się wziąć do treningu...

Gryn

- Ha, dawać no zaraz beczkę piwa, strasznie się zmachałem!
Głos Gryna odbił się szerokim echem po przestronnej izbie.
- A tyś coś za jeden, gadaj co zrobiłeś z karczmarzem! A piwo chociaż podać potrafisz? Hę?

Fror

Fror wstał i przywitał się z krasnoludem:
- Witaj szlachetny Grynie! Jestem w tej gildii od niedawna pewnie dlatego Cię jeszcze nie widziałem, jestem Fror, syn Drora, którego ojcem był Kror. Rad jestem, że poznałem kolejnego zacnego Krasnoluda.- kończąc wskazał na ławę zapraszając Gryna do swego stołu.

Gryn

- Ha, witaj Frorze... Jesteś nowy ale mam nadzieję, że napiję się z Tobą Pogromu Goblinów... koniecznie z wzmacniaczem!
Sądząc po twoim wygłądzie wiesz co to dobry trunek... duże ilości trunku...hehe Shocked

Kamdin

-Proszę bardzo.... Jeden udziec, jedno wino i sześć pogromów, jeden ze wzmacniaczem.....-

Po chwili wszysytko ląduje na odpowiednich stolach..

-Co do tych ziół, Grogo, to powiem że moja mieszanka...-