Jaskinie Ilmig - Sesya

Kamdin

Volfgang zrobił piruet z łatwością unikając ciosu, a potem niczym baletnica, zgrabnie ustawił się za Hammerfangiem i dziabnął go szablą w plecy. Następnie odskoczył i ukuł Kamdina w pierś. Odksoczył na jedną z półek i zaczął się śmiać.
-Panowie! Żadna to zabawa z wami.

hammerfang

-to sie odczep Razz

Kamdin

-Ohoohoo... jaki pyskaty. Potraktuje was jak zwierzątka.
Rzucił się z szablami na Hammerfanga i Kamdina, obydwaj cudem uniknęłi odcięcia głów. Wampir obrócił się i trafił Kamdina w kręgosłup.

hammerfang

hammera nagle olsnilo. rzucil kule i topor i ustawil palce wskazujace w znak krzyza.
-GIŃ SIŁO NIEMYTA!!! (nieczysta Razz

)

Kamdin

-Idiota...
Volfgang odciął Hammerfangowi jednego z palców.

hammerfang

-a tam, leje na ciebie.
i kopnal wampira w krocze.

Kamdin

Wampir nie spodziewał się tego. Nieco zdezorientowany zatoczył się, a Kamdin wykorzystał to i ciął go w rękę.
Pisk był tak potworny, że cała trójka krasnoludów padła na ziemię. Volfagang splunął błękitną krwią na ziemię, ta zaiskrzyła a sam zamienił się w nietoperka i odleciał tunelem przez zamek.

hammerfang

-a niech go.
hammer druga reka zatrzymal krwotok z palca
-cos trzeba z nim zrobic. nie wiem... poswiecic wode?

Kamdin

-łap... może i chusteczka ale zatamuje krwawienie, a ja się rozejrzę po tej bibliotece...
Krew wampira zaiskrzyła i popędziła w stronę posągu...

hammerfang

-hammer przydeptal krew.
-a dokad to?

Kamdin

Hammerfang poraził prąd a ślina w tymczasie dotarła do posągu, wspięła się do hełmu i znikła.
-Hmm... to było dziwne. Ale ją przydepnąłeś to może się nic nie stanie... dobra odpocznijmy trochę.

hammerfang

-przyda sie...
i padl na ziemie tamujac krew chusteczka

Kamdin

Kamdin wyciągnął chleb i piwo i zaczął zajadać w końcu dużo się dziś działo.

hammerfang

hammer spalaszowal chleb popil wodka bo piwo wylal na chochliki

Fror

Fror po długim czasie milczenia ( Smile

) usiadł i naprawiał sobie pasek.
- Nowiutki pasek strzelił ch... cholera jasna jak go dorwę to zatłukę!