Jaskinie Ilmig - Sesya

Kamdin

Kamdin westchnął....
-A to pewnie początek naszych kłopotów. Ja z przevitymi plecami, ty ze spaloną brodą, hammerfang ze złamanym kolanem. Niedobrze....

Fror

Jeśli to początek to świetnie się zapowiada nie ma co. Może przeanalizujemy słabe punkty tego dziada krwiopijcy. Może ktoś się zna na wampirach bo ja niestety mam tylko ogólną wiedzę na temat likantropów ale to nic nie pomoże.

Kamdin

-Czosnek, woda święcona, krzyż, stare dobre babcine sposoby... Jeśli dojdziemy do tej kaplicy którą mam na mapie, to tam się nie zbliży. A teraz odpocznijmy...

Fror

Hmm daleko do niej mamy?

Kamdin

-5 min drogi tym tunelem.
Wskazał palcem na tunel przed nimi.

Fror

W takim razie na co czekamy? Bezpieczniej będzie w kaplicy skoro batman do niej nie wejdzie. Co wy na to?

Kamdin

-Dobra ale jak weźmiesz hammerfanga? i mnie z niemalże połamanym krzyżem?

Fror

Hammer chyba da radę iść sam a Ciebie mogę ponieść ten kawałek.

hammerfang

-no to jadziem Razz

a jeszcze dziala na niego kop w krocze Razz

Fror

Fror wziął Kamdina na plecy i ruszył pierwszy a tuż za nim Hammerfang.

hammerfang

weszli w ciemnosc. hammer zapalil pochodnie.
-dobrze ze mam jedna noge zlamana. bo jka bym niosl pochodnie na oba sazczudla? Razz

Fror

W końcu doszli do kaplicy z rzeźbionymi drzwiami z machoniu Fror je popchnął ale drzwi się nie otworzyły. Położył Kamdina przy ścianie wziął topór i udeżył z całej siły w odrzwia ale nie zrobił nawet najmniejszej ryski.
- To co teraz?

hammerfang

hammer polzyl kule na ziemi i przy pomocy pochodni przyjrzal sie wrotom
-hm... oho!
przelozyl mala wajche, podniosl szlaban i otworzyl drzwi.
-zapraszam Smile

Fror

Fror wszedł z Kamdinem i rozejrzał się po kaplicy.
- No to tu chyba wampir nie wlezie.

hammerfang

-w razie czego zrobmy zapasy wody swieconej na wypadek gdyby jednak wszedl.
i napelnil pusty buklak swiecona woda